Hm… No zatem przychodzi czas, żeby coś napisać. Zatem piszę…
Za mną pierwszy tydzień pracy. No prawie 🙂 W głowie nucę sobie „ostatnią nockę” Maleńczuka. Nawet chciałem zawrzeć w tytule fragment tej piosenki, ale jednak powstrzymam się… Może ostatecznie znajdę coś bardziej adekwatnego.
Tak w ogóle… pewnie zauważyliście, że przyjąłem pewną regułę, jeśli chodzi o tytuły wpisów. Są to fragmenty piosenek lub wierszy. To znaczy w czasie rozwijania bloga pojawił się taki pomysł. Udaje się raz lepiej, raz gorzej… Czasem do tytułu pasuje Bednarek a czasem… Violetta Villas ( nie wiem czemu akurat ona mi przyszła na myśl. Pewnie to wina kolegi z pracy, który coś wczoraj o niej gadał 😀 ) OK… do rzeczy, bo zaczynam znowu odpływać na jakieś „nieznane wody”
W swojej twórczości, którą tutaj prezentuję, chciałem się czymś wyróżnić. Pomyślałem, że może czymś fajnym byłaby muzyka. Muzyka to coś, co towarzyszy mi od wielu długich lat. Nigdy nie miałem jednego jedynego ukochanego gatunku, ale spory wycinek życia „jarałem się” klimatami hip-hop i reagge. Kiedy byłem w liceum (a może to było już na studiach) wpadł mi w ucho utwór ABRADABa: Augustus (Dla Mojej Córki Kawałek)
No i wtedy… te 14… może 15 lat temu pomyślałem sobie… no spoko. Taki inny… Taki fajny.
Ale był to jeden z wielu fajnych utworów…
No spoko, ale dlaczego o tym piszę? Bo w sumie całkiem niedawno, no może z miesiąc temu, wpadłem na pomysł, by zrobić sobie jakąś playlistę do samochodu. Zacząłem przeszukiwać foldery z „empe trójkami” i znalazłem zakopany głęboko folder pt. „muza”.
Było w nim dużo interesujących utworów…. Wśród nich była także wspomniana wyżej piosenka. I przyznam szczerze, że po tych 15 latach byłem tą piosenką oczarowany. Hm… Sam lepiej bym tego wszystkiego nie ujął…
Powiem tak, że chyba nawet bardziej mi się spodobała niż wtedy, gdy miałem te kilkanaście lat, mleko pod nosem… i wydawało mi się, że na 100 % będę wiedzieć jak wychowam swoją (wtedy jeszcze hipotetyczną) córkę.
Dziś mam na swoim liczniku trójkę z przodu, od niedawna dwie córki…
A mojej głowie wciąż przewija się ta jedna myśl, ta jedna fraza wspomnianej piosenki:
„Bo poza wypłatą jest coś, za co żyć warto”… I chyba to najważniejsze…
Przekazać dziecku wartości…
Przekazać to, w co się wierzy…
I niech to będzie puentą mojego dzisiejszego spontana… 🙂
PS. A może i nie… Lepszą puentą będzie wrzutka…